Tak, nam też na początku wydawało się to mało prawdopodobne ale jednak tak było. Otóż pewnego dnia zadzwoniła do nas Warszawska Syrenka i powołując się na znajomość z Wawelskim Smokiem poprosiła o pomoc w transporcie maszyny dla jakiejś tam jej dalszej znajomej. I w ten sposób trafiła nam się robota, że przewoziliśmy robota z dawnej stolicy – do aktualnej.